środa, 26 marca 2014

Tydzień temu pisaliśmy o jednym z naszych dań - linguine z pesto, tym razem jednak zajmijmy się jak przygotowywać makarony... Jeszcze nie dawno przepisy na makaron al dente nakazywały gotować makaron krócej niż podaje producent na opakowaniu. Lecz teraz nawet sami producenci kierowani powszechną modą często umieszczają dwie długości gotowana makaronu: zwykłą i właśnie al dente.

Przyjrzyjmy się najpierw samej nazwie. Al dente oznacza dosłownie „na ząb”, lecz może być uważany również za synonim słowa niedogotowany. Makaron odpowiednio ugotowany powinien być elastyczny, jędrny i stawiać lekki opór zębom podczas gryzienia. Włosi są bardzo rygorystyczni w tej kwestii. Makaron nie może być też za twardy. Pod żadnym pozorem nie jedzą makaronu, który po przegryzieniu nadal posiada biały pasek niedogotowanej mąki.

Istnieje wiele sposobów na idealny makaron. Podczas gotowania Spaghetti należy wyjąć jedną nitkę i rozciągnąć. Jeśli nitka pęka z charakterystycznym trzaskiem oznacza to, że makaron jest idealny.

Nic jednak nie zastąpi czujnego oka i intuicji. Nawet najlepsze porady nie zastąpią praktyki i próbowania makaronu. Należy pamiętać, że makaron należy połączyć z ciepłym sosem, w którym makaron powinien jeszcze ‘dojść”.

A właściwie dlaczego makaron al dente jest taki modny? Prawdopodobnie nie tylko ze względu na walory
smakowe, ale również dlatego, że makaron al dente jest zdrowszy i polecany osobą odchudzającym się. Powszechnie uważa się, że makaron al dente ma mniej kalorii niż normalnie ugotowany. Nie jest to prawda. Jednak organizm potrzebuje więcej czasu na przetrawienie mniej przetworzonego produktu dzięki czemu czujemy się dłużej syci.

W kwestii makaronów proponujemy słuchać się Włochów, którzy bez wątpienia są specjalistami w tej dziedzinie. Zrezygnujmy więc z rozgotowanej papki i zastąpmy go pysznym makaronem al dente.




poniedziałek, 17 marca 2014

Otwarcie wina może się wydawać bardzo prostą czynnością ... ale czy na pewno? W końcu ile razy złamał Wam się korek, albo zajęło Wam to więcej czasu niż przewidywaliście? Z pewnością nie raz, dlatego prezentujemy krótki poradnik, dzięki któremu otwarcie butelki potrwa kilkadziesiąt sekund, i będziecie mieć niemal 100% pewność, że uda się to robić poprawnie i zarazem elegancko.

1. Na początku, warto zaopatrzyć się w odpowiedni korkociąg. Na rynku istnieje wiele propozycji, jednak najlepiej wybrać tradycyjny kelnerski, złożonego z uchwytu, ramienia, nożyka i spirali.



2. Rozpoczynamy od przecięcia folii i banderoli za pomocą małego nożyka w naszym korkociągu. Następnie nacinamy pod pierścieniem szyjki butelki tzw. kapturek. Najłatwiej jest oprzeć kciuk na korku, a następnie przesuwając nożyk dokoła odkrywamy korek.

3. Następnie pod delikatnym kontem wbijamy spiralę w sam środek korku. W przeciwnym razie podczas wkręcania i wykręcania możemy uszkodzić (ukruszyć) korek, a nawet go złamać.

4. Podczas wkręcania, pamiętamy aby nie wkręcić spirali do końca - w przeciwnym razie może go uszkodzić, przebijając go na wylot. Po zakończeniu tej czynności, ramię opieramy o szyjkę (kant) butelki, dzięki czemu powstaje nam dźwignia. Następnie delikatnie podnosimy ją, pamiętając aby butelka byla nieruchoma.

5. Po wyciągnięciu korka, delikatnie go odkręcamy a wnętrze szyjki przecieramy ściereczką. Warto również pamiętać po powąchaniu korka. Ta czynność pozwoli nam sprawdzić, czy wino nie jest zepsute.


Polecamy poniższy film instruktażowy, który jeszcze dokładniej zobrazuje Wam poprawny sposób otwierania butelki wina.  


wtorek, 11 marca 2014

Mnogość rodzajów włoskich makaronów może przywrócić o zawrót głowy. Jedną z tajemniczych nazw jest Linguine. Jest to klasyczny, włoski makaron z Ligurii, podobny do spaghetti, lecz bardziej spłaszczony, o elipsowatym kształcie. Samo słowo linguine oznacza języczki. Makaron Linguine wyśmienicie pasuję do wielu rodzajów sosów i dodatków. Tradycyjnym sosem jest pesto, które również wywodzi się z Ligurii.


Najbardziej znane jest Pesto alla genovese. W Polsce lepiej znane jako pesto zielone bądź bazyliowe. Zawiera ono utartą w marmurowym moździerzu bazylię, parmezan, oliwę, czosnek, sól oraz orzeszki pini. Nazwa dania pochodzi od miasta Genui, które jest kolebką zarówno pesto jak i linguine. Bazylia tam uprawiana uważana jest za jedną z najlepszych w całych Włoszech. Ucieranie bazylii tłuczkiem sprawia, że wydzielają się cenne olejki eteryczne. Kolistymi ruchami, nie uderzając wydobędziemy z bazylii to co najlepsze .Używając blendera możemy tego nie uzyskać. A już na pewno nie zaakceptują tego prawdziwi Włosi. Następnie należy dodać garść orzeszków pini najlepiej pochodzących z basenu Morza Śródziemnego. Włosi chętnie używają czosnku uprawianego nieopodal w Vessalico. Charakteryzuje się on delikatnym zapachem, intensywnym smakiem z korzenną nutą. Po dodaniu soli i startego sera pozostaje tylko skropić całość oliwą. Idealna do tego jest lekko słodkawa, delikatna oliwa Taggiasco. Swą nazwę zawdzięcza miejscowości Taggia, która również znajduje się w Ligurii. Dziś oliwa jest symbolem całego regionu. Pesto powinno mieć gładką konsystencję, a oliwa nie powinna wypływać na wierzch. Cały proces powinien trwać możliwie jak najkrócej, by uniknąć utlenienia.


Pesto można przełożyć do słoiczków i przechowywać w lodówce lub podać od razu na ciepło z linguine. Nie można go jednak zbyt mocno podgrzać, gdyż bazylia uzyskuj wówczas gorzkawy posmak. Teraz już można cieszyć się esencjonalnym smakiem oddającym charakter śródziemnomorskiej Ligurii. Lecz jeśli nie masz czasu na gotowanie, to już teraz możesz spróbować tego wyśmienitego dania z u nas przy placu Szczepańskim 2 w Krakowie. Zapraszamy!